niedziela, 29 czerwca 2008

OLOMOUC (Ołomuniec)

To dworzec w Gliwicach. Pośród niebieskich gałganów drzemie sobie jegomość. Inny jegomość stoi przy okienku kasy międzynarodowej. Za okienkiem krząta się pani Basia. Nie otwiera okienka gdyż się krząta. W okienku umieszczony jest komunikat, że należy udawać się do kasy Nr 6 ale kasa Nr 6 jest zamknięta. Pan z informacji informuje, że musi zagadać do Pani Basi. Zagadnięta Pani Basia wyjaśnia, że na razie kasy nie otwiera, ponieważ nic nie jest przygotowane a ona dopiero wróciła z urlopu.
Pan Informator z Informacji wzrusza ramionami i wyjawia, że on jest bezradny, gdyż Pani Basia pracuje w innej spółce.

To hala główna dworca w Gliwicach. Kiedyś tu było ładnie. A ściślej przed wojną. Niedawno, gdy już nie było ładnie, na środku stały ławki. Zabrali je, ponieważ na ławkach nocami podsypiali sobie bezdomni. Zachodzi obawa, że gdy bezdomni nadal będą podsypiać to zburzą dworzec.

To jest punkt handlowy dworca kolejowego w Gliwicach. Tu można zaopatrzyć się w różne produkty. Informacje o większości produktów z zawartego we wnętrzu punktu naklejono na szybę punktu. Naklejono tam także informację, że obiekt jest monitorowany. Prawdopodobnie chodzi o to, żeby sobie uważać, gdyż ktoś może dać w mordę, gdy klient na to w trakcie monitorowania sobie zasłuży.

To inny punkt handlowy dworca kolejowego w Gliwicach. Można tu nabyć niezbędne w podróży samochodowe głośniki basowe a także kasety do kamer. Na kartce zatkniętej w okienku punktu handlowego znajduje się komunikat o następującej treści:
"Z powodu braku personelu
Obsługa na stoisku
z zegarkami
(za Państwa plecami)
Przepraszamy za utrudnienia."


Podróżna w pociągu relacji Warszawa Wschodnia - Wiedeń.
Bilet z Katowic do Ostravy kosztuje około 40 zł.

Zadowolony podróżny podróżuje do Ostravy.

Gdy w Ostravie wypada przesiadka na pociąg do Ołomuńca można się czymś zająć.
Tu akurat półtorej godzinki poświęcone zostały na uzupełnienie wypoconych płynów a także na zlustrowanie okolic głównego dworca kolejowego w Ostravie. Dworzec położony jest poza centrum miasta.
Dworzec Główny to po czesku hlavní nádraží.

Náměstí Svatopluka Čecha - Plac Światopełka Czecha.

Kostel Nanebevzetí Panny Marie na náměstí Svatopluka Čecha - Wniebowstąpienia Panny Marii.
Ja wiadomo powszechnie Maria nie była panną lecz mężatką. Jej mężem był Józef.
W języku czeskim panna to dziewica. W polskim też tak kiedyś było.
Przez lata znaczenie słowa panna w języku polskim uległo zmianie.
Nie uległo natomiast zmianie w tekstach religijnych.
Stąd właśnie mamy tę Pannę Marię a nie Panią Marię, żonę Józefa.

Zabudowa ulicy Nádražní czyli Dworcowej w Ostravie.

Sklep ze sprzętem dla płetwonurków.
Nurek to po czesku potápěč.
Potápěčské potřeby to sprzęt do nurkowania.
Sklep to w języku czeskim piwnica.
Sklep na brambory to piwnica na ziemniaki.
To logiczne, ponieważ w piwnicach występowały zwykle sklepienia.
Pivnice to w języku czeskim piwiarnia. To raczej logiczne.
Natomiast sklep, jako miejsce do handlowania to w języku czeskim obchod.

Czescy deweloperzy nęcą świetlaną wizją swoich klientów.

Przy dworcu głównym w Ostravie.

Na dworcu głównym w Ostravie można nabyć wydania książkowe, albumy i broszury poświęcone temu miastu. Sponsorem, co raczej naturalne, jest samo miasto.

Można też nabyć wszelkie inne gadżety, które wiążą się z Ostravą. Pewną wadą stoisk znajdujących się na dworcu w Ostravie, jest brak możliwości nabycia samochodowych głośników basowych czy też chociażby zegarków chińskich, których sprzedaż mogłaby się odbywać "za Państwa plecami".

Na dworcu umieszczone są piktogramy, które informują podróżnych o sprawach istotnych, z punktu widzenia podróżujących.
Tablic informujących o sprawach nie istotnych z punktu widzenia podróżnych nie umieszcza się.
Taka umowa międzyludzka.

Ostrava to duży, czeskich ośrodek przemysłowy. Widać to także po wyposażeniu w drogi żelazne.

Hotel Lafayette w Ołomuńcu. W cenie sieć Wi-Fi.

Ulica Polska w Ołomuńcu. Ściślej tabliczka i fragment elewacji budynku.
Park śródmiejski w Ołomuńcu z przystrzyżonymi kasztanowcami. W parku znajduje się staw oraz liczne ścieżki i place. W parku mieści się także knajpka, w której można coś zjeść i coś wypić. W tym także piwo. Namiętność do chamskiego zachowania po spożyciu alkoholu ogranicza się w Czechach przy zastosowaniu aktywnej postawy policji i służb miejskich. W efekcie takiej aktywności w parku można lać swobodnie piwo bez obawy, że pojawią się problemy.
W Polsce stosowane są papierowe restrykcje i ograniczenia w zakresie handlu alkoholem.
Ich papierowość polega na tym, że nie mają one zwykle przełożenia na zjawiska praktyczne.
W efekcie tych restrykcyjnych działań w parkach i na skwerach chlane są piwo i gorzała nabywane w licznych, całodobowych sklepach.
Chlanie odbywa się pomimo tego, że w Polsce alkohol może być dystrybuowany w stosownej odległości od obiektów sakralnych.
Pomimo tego, że w Polsce nie wolno sprzedawać win wyprodukowanych we własnych winnicach.
Pomimo tego, że nie mogą istnieć lokalne destylarnie.
Wszelkie zabiegi zastosowane na papierze nie wywołały skutków, dla których zostały stworzone na papierze.
Nad ogólnopolskim procederem trudno od lat zapanować, ponieważ aktywność policji i służb miejskich omija skrzętnie proces publicznego uchlewania się.
To taka polska, narodowa tradycja: wprowadzanie przepisu bez pomysłu na jego skuteczną egzekucję. Wokół daty wprowadzenia papierowego przepisu pojawia się medialna dyskusja. Każdy do dyskusji wrzuca swoje trzy grosze.
Następnie dyskusja ucicha. Przenosi się na inne bzdury.
Równie teoretyczne.

Ołomunieckie gimnazjum.

Poddawany remontowi stary, zabytkowy spichlerz.
Z uwagi na rodzaj obiektu nikomu nie przychodzi na myśl montować plastikowych okien.
PCV w połączeniu z zabytkowymi kamienicami nie jest w Czechach w modzie.

Obiekty wyremontowane sąsiadują z obiektami znajdującymi się w trakcie remontu lub przygotowywanymi do remontu.

Witryna winiarni. Ceny win podawane są w czeskich koronach.
10 koron to 1,4 zł.
Innymi słowy litr czeskiego, stołowego wina gronowego można tu nabyć już za 4,2 zł.

Wnętrze winiarni w Ołomuńcu przy ulicy Laffayetovej.
Wina produkcji czeskiej. Najczęściej pochodzą z południowych Moraw.
Smakosze tanich polskich win owocowych mogą być nieco zawiedzeni.
Pozostali smakosze win mogą tu walić w ciemno.

Ołomuniec jest wyposażony w dwa rynki.
Górny rynek - Horní náměstí i Dolny rynek - Dolní náměstí.
Przy Dolnym znajduje się Hanacka Hospoda - warta polecenia pod wieloma względami.
Przeglądając menu należy mieć na względzie, że 10 koron to 1,4 zł.
W budynku, w którym mieści się gospoda bywał Mozart co zostało upamiętnione stosowną tablicą.
W Czechach pamięta się o różnych wydarzeniach z przeszłości.
Nie tylko o Janie Pawle II.
Choć o nim także.

Haná to terytorium środkowych Moraw w okolicy rzeki Morava i rzeki Haná. Był to ważny obszar rolniczy. Tutejsi obywatele - Hanacy używali gwary hanackiej. Dziś już wypartej przez język czeski.





Nieuleczalna fanatyczka wysyłania kartek pocztowych namierzona w szponach nałogu, przy skrzynce pocztowej.

Takie sobie drzwi wykonane w dawnych latach a zachowane do dziś.

Witryna biura pośrednictwa w obrocie nieruchomościami.

Ulica Hrnčířská.
Po naszemu Garncarska.
Garniec to hrnec.

Żerotinovo náměstí.

Żerotinovo náměstí.

Na Hradě.

Ulica Michalska.

Żerotinovo náměstí.

Przez ogrodzenia na płaskorzeźbę.


Dostęp na wieżę kościelną zapewniony był wszystkim chętnym.
Przed wejściem na schody umieszczony został komunikat by po zejściu z wieży gasić światło na schodach.
Skoro proszono to gaszono.
Taka umowa międzyludzka.
W niektórych kulturach sam napis nie wystarcza do zawarcia umowy międzyludzkiej.
Napisz musi być poparty jakimś fizycznym aktem.
Np.: "Kto nie zgasi światła dostanie w łeb od mężczyzny stojącego za Państwa plecami".

Widok na Ołomuniec poprzez szpikulce utrudniające gołębiom obsrywanie elewacji.
Srać to po czesku srát.
Wszelkie odcienie tego terminu są zbieżne z polskim znaczeniem tego słowa.


Zabudowa położona poza murami otaczającymi Stare Miasto.
Zbieg ulicy Kosinovej i nábř. Přemyslovců.

Ulica Kosinova.

Winiarnia usytuowana w narożu ulicy Kosinovej i ulicy 1. máje.

To właśnie ona - winiarnia.

W rękach ucieszonego turysty znajduje się kufel wypełniony piwem Šerák.
W Czechach pija się z reguły te piwa, które są produkowane w okolicy co wynika z zaszczepionego mocno patriotyzmu do Małej Ojczyzny.
Mieszkaniec Ostravy preferuje Ostravar, ponieważ jest to piwo lokalne.
Na tej samej zasadzie co kibicuje drużynie Banik Ostrava a nie FC Slovan Liberec.

Ulica Komenského z widoczną na jej końcu cerkwią SVATÉHO GORAZDA.

Efekt działań wlepkarzy ołomunieckich.

Římskokatolická farnost sv. Václava v Olomouci - dóm.
Po naszemu katedra Świętego Wacława a ściślej kompleks zabudowy tej katerdy.
A nasz polski dom to po czesku dům.

Ogłoszenie: Młoda para (abstynenci, niepalący) szuka mieszkania na wynajem 1+1.

Night Club "Žlutá Vila".
Pokud nás navštívíš v Žluté vile, prožiješ chvíle, na které jsi čekal celý svůj dosavadní život. Svoje auto zaparkuješ na hlídaném parkovišti, posílíš se dobrou večeří v naší restauraci a pak už nic nebrání tomu, aby jsi sledoval non stop erotický program nebo si s námi zahrál kulečník. Až budeš chtít, můžeme jít třeba do vířivky nebo na některý z útulných pokojů a tam tě přivedeme do erotického ráje. V sexu není nic, co by nám bylo cizí a rádi ti to předvedeme. A pokud jsi se náhodou rozhodl uspořádat divokou párty se svými přáteli, pak je Žlutá vila tím nejlepším místem, kde jí uskutečnit.
Nic dodać. Nic ująć.

Logo Ołomunieckiego przedsiębiorstwa oczyszczania miasta zdjęte wprost z kubła na śmieci.

Się dzieją różne imprezy.

Ulica Pekařská i Koželužská.

Wejście do parku z kinem letnim.

Rzeźba parkowa.
Działalność młodzieżowa.

Się dzieje i zapraszają.
Ulica Dómská biegnąca od katedry Świętego Wacława w stronę rynków.

Elewacja frontowa katedry Świętego Wacława.

I element elewacji.

Historia Jana Sarkandera.

Figura Jana Sarkandera.

Fragment wrót wejściowych do katedry.

I inny element katedry.

Krótkie info o Mozarcie, któremu Ołomuniec nie był obcy.

Tablica ku czci Wacława III umieszczona przed wejściem na teren muzeum archidiecezjalnego.
Wacław III ur. 6 października 1289, zm. 4 sierpnia 1306. Pochodził z dynastii Przemyślidów.
W latach 1301-1304 był królem węgierskim. W latach 1305-1306 - królem czeskim a w latach 1305-1306 - władcą polskim.
Przygotowującego się do wyprawy na Polskę Wacława III zaskoczyła skrytobójcza śmierć w Ołomuńcu z rąk najemnego niemieckiego żołnierza – Konrada z Botenštejnu, który zadał odpoczywającemu (w gościnie u komornika morawskiego Albrechta ze Sternberga) królowi trzy ciosy mieczem.
Zaskoczyła go tak bardzo, że aż zmarł.

Na muzealnym dziedzińcu znajdują się tafle szklane wytrawione starymi rycinami.
Prócz tafli szklanych na dziedzińcu funkcjonuje mała kawiarenka.
Można tu przycupnąć. Napić się kawy, koniaku, destylatu lub co kto lubi.
Powtarzam: - Na terenie muzeum archidiecezialnego znajduje się kawiarenka!




Dziedziniec wyposażony jest w niezwykle wysmakowane obiekty małej architektury.
Konstrukcja ławki pozwala przypuszczać, że nie była ona nabywana w pobliskiej IKEI.

Katedra w pełnej krasie - elewacja frontowa z głównym wejściem.

Rzut oka poprzez obiektyw na konstrukcję ławki.

Kolejny rzut.
We wnętrzach muzeum prócz dostojnych, klasycznych pomieszczeń znalazło się nieco miejsca dla nowoczesności. Nowoczesność osiągnięto łącząc surowy beton z blachą nierdzewną.
Powyżej kabina wc z pisuarem.
Dosłownie można się zlać ze szczęścia!
I w przenośni jak kogoś ruszają takie sprawy.

Umywalka wykonana w formie betonowej kadzi.
Aż się chce myć.

Posadzkę stanowią oddylatowane, betonowe płyty.

Wejście do kawiarenki.

Pomieszczenie kawiarni wyposażone w stoły z blatami wykonanymi z tafli szklanych.

I zabudowania katedralne od strony dziedzińca.

Blaszany rzeźbo-szyld muzealny.

Ulica 1. máje w jedną stronę...

... i w drugą. Ten pojazd to tramwaj. Będzie jeszcze o nim mowa.

Ołomuniec jest siedzibą Uniwersytetu Palackiego założonego w 1576 roku, na bazie szkoły jezuickiej (czes. Univerzita Palackého).
Fakt ten wywarł na okolicznej ludności mocne piętno. Szkoda, że wpływy tutejszego uniwersytetu na moje rodzinne Gliwice przestały być odczuwalne.

To jest znak drogowy pozwalający czyścić ulice przy zastosowaniu specjalistycznego sprzętu.
Przenośny znak zakazu zatrzymywania informuje, że dnia 3 lipca 2008 r. w godzinach pomiędzy 08:00 a 14:00 kierowcy proszeni są i nie parkowanie.
I nie parkują.
Taka umowa międzyludzka.

Konsument piwa w pubie Black Stuff.
Trzymany kufel jest w części opróżniony. Brakująca cześć piwa została pochłonięta jednym haustem. Jest to zasługą nie tylko możliwości opróżniającego ale także stosownej temperatury piwa. W Czechach podawane jest piwo schłodzone lecz nie zimne.
Piwo schłodzone ma bardzo przyjazną dla gardła temperaturę głębokiej piwnicy.
Spragniony może swobodnie walnąć piwo na ex.
Stosowany w Polsce zwyczaj lania piwa bardzo zimnego wynika wyłącznie stąd, że piwo zimne mniej się pieni przez co można je lać znacznie szybciej niż piwo schłodzone.
Uznano to za normę, ponieważ ilość wadliwych nalań przeszła w standardową jakość.
Byłoby to uzasadnione gdyby piana w piwie była czymś obojętnym lub wręcz niepotrzebnym. Tak się jednak składa, że celem wytwarzania piany jest utrudnienie dostępu powietrza do piwa.
Piwo traci bowiem swoje walory smakowe w kontakcie z powietrzem.
Nieświadomi polscy konsumenci nie chcą piany. Wyrażają obawę, że celem wytwarzania piany jest zmniejszanie ilości cieczy, która ma powędrować do stęsknionych trzewi.
Na kuflu piwa napełnionego w Czechach można zaobserwować obręcze wytworzone z gęstej piany, które przypominają o łykach, którymi pochłaniane było piwo.
Na kuflach ze zbyt zimnym piwem lanym bez piany można zaobserwować przede wszystkim logo producenta. Ewentualnie także linie papilarne kelnerki.



Wnętrze pubu ...
... i jego ciąg dalszy ...
... z wystawką cygar ...
... i wyjściem na zewnątrz.

Szyld pubu.
Zdjęcie historyczne.
Rozpoczęto prace remontowe - restaurację kamienicy.
Już wkrótce prace te zostaną zakończone.
Pozostaną po nich jedynie wspomnienia i wyremontowana elewacja.
To dziwne podejście do sprawy wynika z umiejętności stosowania podstawowych zasad ekonomii.
1. Im krócej trwać będzie remont tym będzie tańszy.
2. Im szybciej budynek zostanie wyremontowany, tym szybciej będzie można przystąpić do jego eksploatacji.
3. Im szybciej będzie można przystąpić do eksploatacji, tym wcześniej można będzie można czerpać dochód z nieruchomości.
Gdyby inwestor nie posiadał stosownej na remont ilości pieniędzy to nie przystępowałby do remontu.
Na podobnych zasadach nie chodzi się do restauracji nie mając środków na zapłacenie rachunku.
Tak się składa, że te proste zagadnienia ekonomiczne w obu przypadkach dotyczą restauracji.

To tramwaj jeżdżący po ulicach Ołomuńca. Tramwaj jeździ regularnie. Zgodnie z rozkładem jazdy.
Taka umowa międzyludzka.
Gdyby tramwajowi nie udawało się jeździć zgodnie z rozkładem jazdy powzięto by najprawdopodobniej następujące działania:
Dopasowano by rozkład jazdy do faktycznych godzin przejazdu oraz zmieniono by rozkład.
Nie ma przecież sensu umieszczanie na tablicach rozkładów jazdy, które nie są zgodne ze stanem faktycznym.
Jeśli w jeździe tramwaju nie ma żadnej regularności i punktualności to można ewentualnie na przystanku umieścić tablicę informacyjną, zgodną ze stanem faktycznym, o następującej treści:
"Tramwaj pojawia się na przystanku nieregularnie. W miarę możliwości przewoźnika."

Oto standardowy przystanek tramwajowy w Ołomuńcu. Na żółtym elemencie umieszczony został piktorgram informujący o tym, że jest to przystanek tramwajowy.
Prócz niego zamieszczono tam rozkład jazdy zgodny ze stanem faktycznym oraz czynny wyświetlacz.
Na wyświetlaczu można odczytać czasy przyjazdu oraz numery linii tramwajowych, których w najbliższym czasie należy się spodziewać.

Knajpka. Jedna z wielu.
Informacja o możliwości wypożyczenia elektronicznych przewodników w muzeum archidiecezjalnym.

Reklama księgarni na bazie elementów przeszłego ustroju politycznego.
NIE! Radšej knihu! to po polsku NIE! Chętniej książkę!
Tak się składa, że w Czechach dawny ustrój przeszedł przez kraj bardzo szybko.
Choć jak widać na załączonym obrazku bawią się tym ustrojem jak dziewczynki lalkami.
Z obserwacji wynika, że miniony ustrój dostał tu najprawdopodobniej szybszego kopa.
I szybciej się stąd odmeldował.

Oferta miejscowej galerii z twórczością miejscowej malarki.

Kolejna pozycja z tej oferty.

Kute kraty rzadkiej urody z polską turystką w tle.
Choć kobieta - turystka, kuta jest na cztery łapy to jednak w nieco innej technice.

Siedziba miejskiego urzędu w Ołomuńcu w narożu rynków - dolnego i górnego.

Dwa żółwie. Ten z plecakiem wydaje się nieco żywszy.
Żółw to po czesku želva. Czyli ona.
Żółw morski to po czesku kareta.
Kareta to natomiast po czesku kočár.

W tle, za tęgim jegomościem znajduje się tablica informacyjna.
Na czerwonym tle znajduje się plakat z wizerunkiem Giuseppe Verdi'ego.
Opera odgrywana jest w Moravskim Divadle czyli Teatrze Morawskim.
Divadlo dlatego, że przychodzą tam divaki czyli widzowie, oglądacze.
Będą się tu dziwować operze Verdiego.
Dziwadło, ekscentryk to po czesku podivín.
Zwieść też może słowo lihovina. Po naszemu napój alkoholowy.
Líh to w czeskim alkohol.

Na rynku górnym w Ołomuńcu zwanym Horní náměstí znajduje się okazały ratusz. Jedną z nisz ratusza upiększają socrealistyczne motywy z zegarami. Gdy stanąć tyłem do zegarów to zegary znajdą się "za Państwa plecami". Jest to z jedno z nielicznych nawiązań do Gliwic jakie można znaleźć w Ołomuńcu.
W Ołomuńcu nie ma "przed Państwem" możliwości zapoznania się z ołomuniecką ofertą basowych głośników samochodowych.
Przynajmniej na rynku i na dworcu kolejowym.

Knajpka na Horním náměstí.

Inne spojrzenie na Horní náměstí.

Ulica Školní.
I jej uroki.
Dolní náměstí by night.

Dolní náměstí by night I.

Niedzielny poranek na Horní náměstí.
Gęsta piana i "modro Ty moja".
Morda to po czesku huba.
Lub też pysk.
Dodatkowo jednak pysk oznacza w czeskim także wargę.
Stąd zajęcza warga to po czesku zaječí pysk.
Warto jednak pamiętać, że y występuje w języku czeskim niemal wyłącznie na piśmie.
Y i i wymawia się jako "i".
Stąd czeski pysk należy wymawiać jak nasz "pisk".

Secesyjna kamienica z kobietą odzianą ludowy strój hanacki trzymającą fotograficzny aparat skrzynkowy.
Współczesnym odpowiednikiem motywu może być kobieta w ubrana w stylu klubowym trzymająca notebooka lub też iPhona z 16 gigabajtową pamięcią.
Kto by dziś odważył się umieścić na kamienicy taki motyw?
Oczywiście poza mną.

Się działo 26 kwietnia 2008 roku.
Przy okazji warto wiedzieć, że:
  • Leden — styczeń,
  • Únor — luty,
  • Březen — marzec,
  • Duben — kwiecień,
  • Květen — maja,
  • Červen — czerwiec,
  • Červenec — lipiec,
  • Srpen — sierpień,
  • Září — wrzesień,
  • Říjen — październik,
  • Listopad — listopad,
  • Prosinec — grudzień.

Rozkład jazdy omawianego wyżej tramwaju.
Celem rozkładu jazdy jest informowanie podróżnych o godzinach odjazdu tramwaju.
Taka umowa międzyludzka.

Automat do biletów.
Zwykły bilet kosztuje 10 koron.
10 koron to 1,4 zł wg. stanu na 30 czerwca (30 Červen) 2008 r.

To jest widok na fragment ulicy.
Ulica zawiera szyny tramwajowe, między którymi umieszczono elementy wykonane z granitu.
Krawędź ulicy wykończona została krawężnikiem granitowym.
Powierzchnia chodnika wykończona została kostką granitową.
Powierzchnie są równe i czyste.

Podróżna oczekująca na przyjazd tramwaju o określonej na rozkładzie porze.

Elementy granitowe z petem. Niedopatrzenie. Polecą głowy!

Tramwaj, na który oczekiwała podróżna.

Wnętrze tramwaju.
Mozół podróży ubarwia swym aksamitnym głosem tramwajowy lektor.
Informuje o nazwach przystanków, do których dociera sobie punktualnie tramwaj.
Tramwaj to po czesku tramvaj.
Okazało się bowiem, że w czeskim litera w nie jest potrzebna.
V krócej się pisze.

Fasada ołomunieckiego dworca kolejowego.

Wnętrze tego dworca przysłonięte nieco pozującym.

Na terenie dworca w Ołomuńcu znajduje się sklep samoobsługowy. Można tu nabyć artykuły, które mogą się przydać w podróży podróżnym.
Wyraźną wadą sklepu jest brak możliwości nabycia basowych głośników do samochodów oraz zegarków.
Ani przed, ani też za "Państwa plecami".

Spragniony podróżny może nabyć w sklepie dworcowym plastikowy kieliszeczek ulubionego trunku zabezpieczony aluminiową folią spożywczą.

Zawartość kieliszeczka może być różna.
Kieliszek to po czesku štamprle.
Nazwa nie jest łatwa w eksploatacji.
Przy kolejnych powtórzeniach można się przyzwyczaić.

Przy dworcu w Ołomuńcu zrealizowano w ostatnim czasie wielokondygnacyjny budynek biurowo-usługowy.

Podróżowanie pociągami czeskimi nie wiąże się z ryzykiem wprowadzenia do organizmu bakterii wywoływanych brudem, które powszechne były w średniowieczu.

Oto Kronv. Ściślej dworzec w Krnovie.

Systematycznie remontowane są kolejne kamienice.
Jak tylko są pieniądze na remont.

Za tym płotem mieści się słynna wytwórnia organów.
Organy to w języku czeskim varhany.
Nie ustalono jak określane są po czesku organy płciowe.
Chodzą słuchy, że úd i vulva.

To jest budynek urzędu miasta w Krnovie. Po tutejszemu Městský úřad.
W Krnovie mieszka około 25,5 tysiąca mieszkańców.
A więc niewiele.

Kultowa czeska woda mineralna pozyskiwana w Karlovych Varach.
W tych samych Karlovych, w których wytwarzana jest Becherovka.
Niemcy nazywali Karlove Vary Carlsbad.
Polacy twierdzą, że Karlove Vary to usta Karela Gott'a.

W 25,5 tysięcznym Krnovie znajduje się restauracja grecka.
Podają tam greckie obiadki i greckie wino.
Grecja to w języku czeskim Řecko.

Městský úřad od strony Rynku Głównego czyli Hlavní náměstí.
Główny to po prostu Hlavní.
Taki tutejszy lans.
Warto wiedzieć, żeby wymawiać "naaamniesti".

W kierunku ulicy Hobzíkova.

Nawierzchnia uliczna w 25,5 tysięcznym Krnovie.
Z lewej kostka granitowa, następnie płyty granitowe, kostka bazaltowa oraz kostka marmurowa.
Wszystko ułożono w jednej płaszczyźnie.
Taka umowa międzyludzka.

Szyld miejscowego, krnovskiego krawca.

Dworzec kolejowy w Krnovie.

Na peronach nie ma elektronicznych tablic informacyjnych wobec czego kolejarska służba ustawia na peronach tablice nie elektroniczne.
Może są nieco mniej efektowne i nowoczesne ale zawierają podobny ładunek informacyjny.

Tablice dla pociągów, które nadjadą później oczekują sobie spokojnie w wyznaczonym do tego celu miejscu.

Podróżny pozuje przed szklaną, fronotową ścianą dworca Ostrava Svinov.

Przy dworcu ostravskim znajduje się także dworzec autobusowy. Zadaszenia tego dworca wykonano ze szkła i metalu.

I szkło, i metal.
W ceglanym budynku urzęduje obsługa dworca.

Przy pomocy szklanej dobudówki udało się zwiększyć funkcjonalność dworca. Dzięki szkłu stara, klasyczna elewacja starszej części dworca nadal cieszy swymi walorami estetycznymi.
Szklana cześć pełni obecnie funkcję głównego hallu dworcowego. Jest to pomieszczenie przestronne, schludne i klimatyzowane.
Ku uciesze podróżnych.
W końcu oni za to płacą.
Plakat informujący o koncercie Karela Gotta, który odbędzie się 10 listopada 2008 r.
W przeliczeniu na polskie pieniądze (wg. kursu z czerwca 2008 r.), w zależności od rodzaju miejsca, bilety kosztują: 50, 70, 100 i 170 zł.
Bilet to po czesku vstupenka, ponieważ umożliwiają wstęp czyli vstup.
Bilet uprawniający do jazdy to jízdenka, bo umożliwia jazdę - jízda.
Bilet lotniczy uprawniający do latania to natomiast letenka.
Choćby dlatego, że letadlo to po czesku samolot.

To jest dworcowa restauracja w Ostravie Svinovie. Tu można przysiąść, posilić się, napoić.
Można też grzebnąć nieco w internecie przy użyciu bezpłatnego dostępu do Wi-Fi.
W restauracji tej miało miejsce następujące zdarzenie.
Na salę konsumpcyjną wszedł młodzian. Około 20 lat. Nie odziany od góry - z nagim torsem.
Obsługująca restaurację Pani podeszła do młodziana i dyskretnie poprosiła go by założył coś na siebie.
Młodzian wysłuchał grzecznie Panią i nałożył.
Bez słowa niezadowolenia.
Grzecznie. Tak jako i Pani zagadnęła do niego.
Piwo z pianą w restauracji dworca kolejowego w Ostravie.
To jest już inny dworzec. Dworzec w Katowicach.
Można tu skorzystać z następujących możliwości:
  • zawrzeć sportowe zakłady bukmacherskie,
  • zdjąć sim-lock'a z kradzionego telefonu,
  • nabyć płyty winylowe,
  • wymienić walutę obcą lub rodzimą na inną lub rodzimą,
  • kupić lub sprzedać złoto lub srebro,
  • zagrać w salonie gier,
  • zrobić ksero za 7 gr,
  • nabyć wszystko od 4 zł,
  • nabyć biżuterię srebrną i zegarki,
  • zjeść hamburgera max przez całą dobę.
Jak więc łatwo stwierdzić oferta dworca w Katowicach jest daleko szersza od oferty dworca w Ostravie.
Prócz tego na dworcu można nabyć bilet ustawiając się uprzednio w dosyć długiej kolejce.
Na dworcu kolejowym w Katowicach zawsze można liczyć na kolejkę do kasy. Jest to więc w tym samym stopniu dworzec kolejowy co kolejkowy.
Ilość kas jest tu tak sprytnie dobierana, że kolejka jest niemal gwarantowana.
Czas poświęcony na stanie w kolejce można wykorzystać pożytecznie na pomoc bliźniemu.
Osoby potrzebujące, które swój czas przeznaczają głównie na działalność konsumencką obejmującą alkohole czy też inne środki rażenia, zwyczajowo zwracają się do podróżnych o wsparcie finansowe. Rzecz jest o tyle uproszczona, że przelewy nie są wymagana. Świadczenia można przekazywać potrzebującym w gotówce.
Zwyczajem potrzebujących jest podchodzenie do podróżnych w chwili gdy regulują swoją należność za bilety w kasie. Wówczas to potrzebujący scenicznym szeptem, upstrzonym ciepłym alkoholowym odorkiem zagaduje podróżnych o wsparcie finansowe.
Podróżni, których skłonność do udzielania wsparcia w tej formie jest słaba, przyrównywani są przez potrzebujących do genitalii. Zarówno męskich jak i żeńskich. Płeć przyrównywanego nie jest głównym kluczem procesu przyrównywania.
Tradycja ta jest kultywowana dzięki stosownej postawie administrujących dworcem, miejskich służb porządkowych oraz policji. Instytucje te uaktywniają się natomiast w poważniejszych, ze społecznego punktu widzenia sprawach: morderstwach, pobiciach ze skutkiem śmiertelnym, samobójstwach, zbiorowych bijatykach czy też w przypadkach gdy obelgami obrzucany jest Prezydent Kaczyński.
Na terenie dworca kolejowego nie ma możliwości nabycia napojów alkoholowych. Z alkoholem można mieć styczność wyłącznie przez wyspecjalizowane do tego celu jednostki.
Pierwszą formą jest alkohol wydychany przez nagabujących potrzebujących. O tej formie kontaktu była już mowa wyżej.
Druga forma to oferta sprzedawców obnośnych, którzy dynamicznym krokiem przemierzają korytarze pociągów. Donośnym i zdecydowanym głosem informują o swojej ofercie.
Druga z wymienionych form nie jest legalna. Sprzedawcy nie są bowiem posiadaczami stosownych koncesji. Formalnie nie mają prawa do tej obnośnej dystrybucji alkoholu.
Akurat ten przepis prawa nie wchodzi w zakres katalogu kluczowych i ulubionych wykroczeń, przy których uruchamiane by były służby porządkowe czy też policja.
Sprzedawca obnośny by być dostrzeżonym przez te służby musiałby dodatkowo popełnić morderstwo, pobić kogoś ze skutkiem śmiertelnym, dokonać samobójstwa czy też obrazić publicznie Prezydenta Kaczyńskiego.

Wejście główne na dworzec kolejowy w Katowicach. Pośród całej ferii barw tryskających z plansz reklamowych uważny podróżny ma możliwość zapoznania się z informacjami istotnymi dla samej podróży.
Mało tego! Kultowe spóźnienia pociągów rekompensowane są bardzo wnikliwą informacją dworcowej spikerki. Oto przykład kompetentnej i rzeczowej zapowiedzi:
- Pociąg osobowy Spółki PKP Przewozy Regionalne, z Częstochowy do Gliwic, wjedzie na tor siódmy przy peronie pierwszym. Powtarzam ...
W Czechach tak kompletniej i wnikliwej informacji nikt z Państwa nie dostanie! Co najwyżej trywialną godzinę przyjazdu i odjazdu, nazwy stacji przez które będzie pociąg przejeżdżał i to w zasadzie wszystko.
W Katowicach prócz oczywistej informacji skąd dokąd, podróżny mam możliwość zapoznać się dodatkowo z nazwą podmiotu gospodarczego, który jest właścicielem pociągu! Pasażer wchodzi tym sposobem na wyższy poziom pasażerskiej świadomości! Katowicki pasażer to pasażer świadomy i dobrze poinformowany!
Być może, już wkrótce, zapowiedź przyjmie następującą formę:
- Pociąg osobowy Spółki PKP Przewozy Regionalne, Nr KRS
0000031521 (wpis do Krajowego Rejestru Sądowego - Postanowienie z dnia 27 lipca 2001 roku Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy - XII Wydziału Gospodarczego Krajowego Rejestru Sądowego), Wysokość kapitału zakładowego
1 431 234 000,00 zł, Zarząd Spółki w składzie: Jan Wiktor Tereszczuk - Prezes Zarządu, Szymon Michał Ruta - Członek Zarządu, Robert Marian Nowakowski - Członek Zarządu, Krzysztof Franciszek Kołodziejski - Członek Zarządu,
z Częstochowy do Gliwic, będzie opóźniony 25 minut. Powtarzam ...

Chodnik z płyt betonowych w Katowicach. W tle gmach urzędu miejskiego w Katowicach.

Ten sam chodnik z nieco innej strony.
Od lewej: nawierzchnia asfaltowa, krawężnik granitowy, kostka granitowa przechodząca w kostkę betonową. Przed dworcem kolejowym w Katowicach.

W tle dworzec kolejowy w Katowicach.
W tle dworzec kolejowy w Gliwicach.
Kierowca odbierający zdrożonych turystów.
Ściślej ta kierowca.
A właściwe ta dziewczyna to właśnie ten kierowca, który odebrał turystów.
Zresztą tu to jest chyba wszystko obojętne.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wojciechu, jesteś wielki. I to nie tylko w rozumieniu gabarytów fizycznych. Ładne zdjęcia, ładny język, celne obserwacje, walory edukacyjno-poznawczo-lingwistyczne, jak dla mnie - bomba. Pozdrawiam, kuzyn Jacek.

KoloBlog pisze...

Muszę przyznać super się czyta i ogląda fotki aczkolwiek zdjęcia z centrum Katowic to troszeczkę nie aktualne, jakieś 5-6 lat :). Budynek urzędu jest wyremontowany a obok niego stoi 2 budynek :) tak że nie wprowadzaj ludzi w błąd ;)

krajarek pisze...

Blog chyba dawno nie aktualizowany, ale dobrze się czyta. Ech, Czechy... Pozdrawiam.

Mateusz Domański pisze...

Bardzo ciekawy wpis. Jestem pod wrażeniem !